Tegoroczne wyzwanie Robochallange 2023 przyjęło trzech reprezentantów SNS Automatyk – Tadeusza Dworeckiego, Michała Grześkowiaka oraz Sebastiana Nieświeca, a Tadeusz wyraził chęć podzielenia się swoim doświadczeniem w wywiadzie.
Skąd dowiedziałeś się o Robochallange?
Słyszałem o Robochallenge już dwa lata temu, wtedy jednak nie wiedziałem do końca, na czym polega to wydarzenie. Więcej dowiedziałem się po edycji z 2022 roku, w której brali udział członkowie naszego koła jako drużyna Politechniki Wrocławskiej. W tym roku aby podtrzymać historię występów koła na zawodach Mariusz Sokołowski, zeszłoroczny uczestnik, szukał osób chętnych do wzięcia udziału.
Długo się zastanawiałeś przed dołączeniem? Może miałeś jakieś obawy.
Miałem głównie obawy związane z brakiem czasu na przygotowanie, ze względu na pracę wakacyjną. Konkurencji było 18, z różnych dziedzin, więc materiałów do opracowania było dużo. Chwilę trwało zanim się zdecydowałem, ale ostatecznie po namowach Mariusza podjąłem decyzję.
Czy jakieś z tych obaw okazały się podstawne?
Faktycznie nie dałem rady przygotować się ze wszystkich zadań w takim stopniu jakbym chciał, ale wraz z członkami drużyny udało się opracować większość stanowisk i na zawody wyjechaliśmy z pozytywnym nastawieniem.
Co szczególnie zaskoczyło Cię w organizacji wydarzenia?
Na pewno skala, widok wszystkich stanowisk konkursowych oraz stoisk producentów po wejściu na halę robił ogromne wrażenie. Patrząc na harmonogram zawodów przed przyjazdem wydawał mi się trudny do zrealizowania, wszystko było jednak dobrze zaplanowane i odbyło się bez opóźnień czy problemów.
Mieliście zadanie, opowiedz, co musieliście zrobić.
Warto wspomnieć że z 18 przewidzianych konkurencji każdy zespół losował listę 10 różnych zadań
do wykonania. Jednym z ciekawszych, które realizowaliśmy było stanowisko firmy FANUC z konkurencją o nazwie: „Przenoszenie wyrobów z czekolady belgijskiej”. Naszym zadaniem było nauczenie pozycji referencyjnych pobierania i odkładania czekoladek oraz rozszerzenie procesu o inspekcję wizyjną.
Zadanie składało się z 4 etapów. W pierwszym należało nauczyć dolną i górną granicę przenośnika w narzędziu iRPickTool. W drugim należało stworzyć obiekt Tray definiujący sposób układania czekoladek przez robota DR-3iB w odpowiednich odstępach tak, aby robot SR-12iA mógł pobierać 3 czekoladki jednocześnie. Następnie należało nauczyć robota DR-3iB pozycji referencyjnej odkładania. Ostatnim etapem było nauczenie robota SR-12iA dwóch pozycji pobierania. Na koniec, w celu sprawdzenia poprawności, proces został uruchomiony. Poprawnie wykonaliśmy wszystkie etapy zadania w 33 minuty, dzięki czemu zdobyliśmy 7 na 8 możliwych punktów. W nagrodę dostaliśmy pudełko czekoladek.
Pojawiły się niespodziewane wyzwania podczas realizacji zadania?
Zadanie, które opisałem, zrobiliśmy bezproblemowo. Zdarzały się natomiast wyzwania przy innych stanowiskach. Bywały problemy niezależne od nas, które utrudniały pracę. Na stanowisku Robodrill w zły sposób wykonywaliśmy uczenie systemu wizyjnego, 4 zdjęcia udało się zrobić poprawnie natomiast przy dwóch ostatnich nasza metoda przestała działać, przez co straciliśmy dużo czasu i ostatecznie pominęliśmy ten etap, tracąc punkty. Zadaniem, które sprawiło najwięcej kłopotów było stanowisko spawalnicze CWC-S firmy Fronius. Nikt z nas nie miał wcześniej styczności z procesem tego typu, czy z robotem współpracującym (CRX 10Xi), dodatkowo było to nasze pierwsze zadanie więc stres był ogromny. Nie radziliśmy sobie zbyt dobrze w tej konkurencji, ale opiekun bardzo nam pomógł i był wyrozumiały, co pozwoliło ukończyć zadanie w minimalnym stopniu. Coś co zapamiętam z tego stanowiska to na pewno praca z cobotem, jest to bardzo ciekawe doświadczenie, robotem tego typu można sterować dosłownie „ręcznie” łapiąc go i przesuwając w pożądane miejsce.
Jak sobie z nimi poradziliście?
Trudno jest rozwiązać niespodziewany problem pod presją czasu, jeśli ktoś nie wpadł szybko na rozsądny pomysł, etap można było uznać za stracony, lub skierować się do opiekunów stanowiska, którzy faktycznie w tym, ale też przy okazji innych zadań byli bardzo pomocni. Jeśli widzieli, że utknęliśmy na jakimś etapie, starali się dać małą podpowiedź, aby nakierować nas na rozwiązanie.
Byliście zdani na siebie, czy może otrzymaliście pomoc mentorską lub dostęp do materiałów naukowych?
Do każdej konkurencji zapewniona była dokumentacja techniczna stanowiska, która opisywała występujące tam urządzenia. Bardzo przydatna biorąc pod uwagę, że z większością sprzętu mieliśmy styczność pierwszy raz. Dodatkowo na tydzień przed zawodami zostały udostępnione opisy zadań do wykonania na stanowiskach, dzięki temu można było lepiej przygotować się pod konkretne konkurencje.
Poza samym wyzwaniem, przeżyliście wielkie doświadczenie, możesz podzielić się najważniejszymi rzeczami, które wynieśliście z wydarzenia?
Przede wszystkim sam udział w dużych ogólnopolskich zawodach, spotkania z ludźmi z całego kraju, zarówno zawodnikami jak i przedstawicielami firm. Możliwość rozmowy o pracy integratorów z ludźmi, którzy zajmują się tym na co dzień, ciekawe historie którymi się dzielą czy ciekawostki o sprzęcie
z którego korzystaliśmy.
Co najbardziej Cię zaskoczyło?
Zaskoczył mnie profesjonalizm z jakim opiekunowie stanowisk podchodzili do nas, pomimo tego, że startowaliśmy w grupie Uczelni wyższych i kół naukowych, a nie Integratorów. Atmosfera była bardzo przyjazna i dosyć luźna, czuć było zdrową rywalizację, dyskutowaliśmy nawet między grupami
o rozwiązaniach konkretnych problemów na stanowiskach.
Czy uważasz, że warto było wziąć udział? Dlaczego tak/nie?
Zdecydowanie uważam ze warto skorzystać, jest to niepowtarzalna okazja zobaczyć, a nawet używać robotów i urządzeń, których nie spotkacie na uczelni lub w pracy. W czasie przygotowań oraz samego udziału można się wiele nauczyć między innymi pracy pod presją czasu i szybkiego rozwiązywania problemów. Na miejscu mieliśmy również możliwość porozmawiać z ludźmi z branży automatyki przemysłowej i robotyki co dla studentów kończących edukację jest cennym doświadczeniem.
Komu poleciłbyś wzięcie udziału?
Każdemu kto interesuje się robotyką przemysłową, nawet jeśli nie miał z nią wcześniej do czynienia. Ja sam w czasie studiów korzystałem z robota 6-osiowego przez może 5-6 godzin, co oczywiście dało mi podstawy do przygotowania na zawody, jednak w ich trakcie nauczyłem się nieporównywalnie więcej.
0 komentarzy