Nowy rok powitał nas kolejnym wyzwaniem – tym razem w postaci rywalizacji, w Krakowie podczas hakatonu, gdzie nasza reprezentacja wzięła udział w wyzwaniu robotycznym!

Co to hakaton?

Bardziej popularne w środowisku programistów wydarzenie polega na stworzeniu czegoś w 24 godziny od początku do końca. Faza planowania, projektowania, prototyp i finalny wyrób ma powstać w jedną dobę, a żeby tego było mało każda drużyna otrzymuje hasło, które musi zostać spełnione!

Tegoroczne hasło: Światło – Iskra innowacji

Poprosiliśmy naszą reprezentację o kilka słów o samym wydarzeniu i zadaliśmy kilka pytań.

Jak wpadliście na pomysł robota?

Temat kategorii robotycznej („Światło: Iskra innowacji”) oraz listę dostępnych części poznaliśmy tydzień wcześniej, więc mieliśmy czas zastanowić się nad robotem. Pierwsze koncepcje ustaliliśmy na spotkaniu kilka dni przed zawodami, jednak finalna koncepcja powstała w przeddzień hackatonu. Pomocne były źródła znajdujące się w internecie z podobnymi projektami do naszego robota.

Założenia robota stworzonego przez nas obejmowały badanie potencjalnych terenów pod budowę farm słonecznych, poprzez nawigowanie po zadanym obszarze i sprawdzanie natężenia światła oraz kierunku, z którego ono pada.

Jak wyglądała praca jeszcze przed rozpoczęciem wydarzenia?

Już podczas fazy budowania koncepcji pracowaliśmy zespołowo, często pytałem się kolegów którzy wiedzą więcej niż ja o elektronice, czy coś jest możliwe, kolegi od technologii frontendowych, czy jesteśmy to w stanie ładnie przedstawić i jakich danych potrzebuję.

Dwadzieścia cztery godziny na zbudowanie robota to trochę mało, jak zarządzaliście czasem?

Mieliśmy całkiem sprytny plan jeśli chodzi o zarządzenie energią w zespole, nikogo chyba nie zdziwi że plan w stylu ciągła praca przez 24h to nie jest dobry plan, więc wpadliśmy na coś lepszego. Ja przyjechałem specjalnie zmęczony po nieprzespanej nocy, żeby od razu po zaplanowaniu projektu iść spać, koledzy mieli w tym czasie zbudować projekt od strony elektroniki, potem dwie osoby od elektroniki poszły spać, a ja z kolegą od frontendu jeszcze przez chwilę omawiałem projekt, a następnie przystąpiłem do kodowania Arduino, na koniec mieliśmy się spotkać wszyscy na ostatnie szlify i prezentacje.

Jakie emocje towarzyszyły wam podczas wydarzenia?

Przede wszystkim niewyspanie, ale to zmora każdego uczestnika. Było sporo emocji zarówno dobrych jak i tych złych. Byliśmy na koniec mega zadowoleni z efektu naszej pracy.

Co najbardziej was zaintrygowało?

Na pewno była to świetna okazja aby obejrzeć pomysły studentów z innych uczelni. Często były bardzo interesujące i oryginalne. Najciekawszym momentem było oglądanie prezentacji projektów, nie tylko z kategorii robotycznej. Pamiętam jeden projekt w kategorii klasycznej (dotyczącej walki z uzależnieniami), wtyczkę do przeglądarki, w której ustalaliśmy ze znajomymi strony internetowe, które chcemy ograniczyć. Następnie jeśli w trakcie „wyzwania” ktoś przegrał z założeniem, reszta osób biorących udział poznawała historię przeglądania tej osoby. Miało to motywować do pilnowania ustalonego czasu spędzanego w internecie.

Jak wspominasz wydarzenie i czy zamierzasz wziąć udział w następnej edycji?

Hackaton wspominam bardzo pozytywnie. Była to fajna odskocznia od codzienności na politechnice. Chętnie powtórzyłbym takie przeżycie, to świetne uczucie konkurować, przynajmniej dla mnie, poznanie nowego miasta to też fajny bonus. Szczerze polecam każdemu zaangażować się w coś podobnego.

Więcej informacji o wydarzeniu możecie przeczytać na stronie organizatora: https://www.bitehack.best.krakow.pl


0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *